Czy strach przed porażką jest wam znany? No, wiecie, mówię o tym przeżywaniu nieustającego lęku przed popełnieniem błędu. Pewnie kojarzycie ten nieprzyjemny natłok myśli w głowie, który w obliczu potencjalnego niepowodzenia zaczyna produkować same czarne scenariusze. Nieraz pewnie chcieliście tę emocjonalną spiralę jakoś zatrzymać, ale tak na dobrą sprawę nie wiedzieliście jak. Dzisiaj porozmawiamy o metodzie 5Z, która w praktyczny sposób pokaże, jak skutecznie uczyć się na własnych błędach.
Strach przed porażką – pora zmienić nastawienie!
Jeśli odczuwacie strach przed porażką, to pamiętajcie, że:
Sukces polega na przechodzeniu od porażki do porażki bez utraty entuzjazmu.
Winston Churchill
I coś w tym jest, prawda? W końcu porażki są immanentną częścią życia w ogóle, a zwłaszcza życia kogoś, kto stara się być przedsiębiorczym artystą.
Niepowodzenia są nierozerwalną częścią każdego biznesu. Można wręcz powiedzieć, że mają one swoją realną wartość, ponieważ zmuszają człowieka do zmiany myślenia. To właśnie dzięki nim przedsiębiorcy mają szansę przewartościować strategie, które okazały się wadliwe.
Strach przed porażką – jak go osłabić?
Nie ma oczywiście prostej recepty na to, jak przestać się bać porażek. Ale są za to pewne filozofie, które pozwalają na porażkę spojrzeć, jak na lekcję, którą daje życie. Jak na przykład:
- metoda Kaizen
- lub metoda 5Z.
My dzisiaj zajmiemy się tą drugą!
Metoda 5Z pozwala człowiekowi oswoić strach przed kolejną porażką. Skłania się ku myśli, że trzeba pogodzić się z niepowodzeniem i wyciągać z niego cenną naukę. Z tego powodu kryzys tutaj nie jest utożsamiany z czymś negatywnym, ponieważ w ostatecznym rozrachunku obracany jest na naszą korzyść.
No dobrze, ale jak wcielić metodę 5Z w życie? Należy ustosunkować się do następujących kroków:
Krok 1. Zidentyfikuj
Aby w ogóle odkryć, co rzeczywiście było porażką, musimy odpowiedzieć sobie na jedno, bardzo ważne pytanie. A mianowicie: Jakie błędy pojawiły się w trakcie zdarzenia, które skończyło się porażką?
Tak naprawdę na sprawę można spojrzeć z dwóch perspektyw. Dlatego warto ją sobie podzielić:
- na rzeczy, na które nie mieliśmy absolutnie żadnego wpływu,
- oraz na rzeczy, na które mieliśmy absolutny wpływ.
Rozwiązanie tego pozornie łatwego zadania, może okazać się dość skomplikowane. Bo czasami pewne błędy będą dla nas od razu oczywiste, a inne wręcz przeciwnie.
Krok 2. Zrozum
Po prostu przeprowadźmy analizę związku przyczynowo-skutkowego, który doprowadził nas do porażki. Bądźmy tutaj ze sobą 100% szczerzy. W końcu chcemy dojść do prawdziwego źródła problemu, prawda?
W tym kroku pomoże nam skuteczna technika 5 why, czyli technika “5 razy, dlaczego”. Aby lepiej zrozumieć poszczególne szczebelki błędów, kierujmy się następującym schematem:
- Napiszmy problem na tablicy lub kartce papieru.
- Zadajmy pytanie dlaczego do tego czegoś doszło.
- Jeżeli odpowiedź, nie przedstawia źródła problemu, zadajmy pytanie raz jeszcze.
- Sekwencję pytania → odpowiedzi→ pytania → odpowiedzi powtarzajmy do skutku, aż zrozumiemy, gdzie leży sedno kłopotów.
Krok 3. Zaplanuj
Jeśli mamy już w pełni zrealizowane poprzednie kroki, to nadeszła pora, żeby przeprowadzić prawdziwą burzę mózgów. Kierując się zarówno własnym doświadczeniem, jak również wartościowymi sugestiami innych osób, możemy stworzyć działania naprawcze i zapobiegawcze, które w jakimś stopniu pozwolą nam uniknąć w przyszłości podobnych zdarzeń.
Mogą przybrać one postać np.:
- planów i budżetów projektów,
- list kontrolnych,
- przepisów,
- polityk,
- regulacji,
- instrukcji.
Decyzja tak naprawdę leży w waszych rękach.
Krok 4. Zrealizuj
Czyli WCIELMY opracowane KONCEPCJE w życie, bo przecież NIE TYLKO SAMĄ TEORIĄ człowiek żyje!
Wychodząc z tego założenia:
- udostępniajmy i korzystajmy z list kontrolnych,
- rozwieszajmy instrukcje i plakaty,
- wdrażajmy i zarządzajmy rejestrem czynników ryzyka,
- na bieżąco poprawiajmy wady produktów i usług.
Zróbmy wszystko co w naszej mocy, żeby doprowadzić rzeczy do końca!
Krok 5. Zweryfikuj
Co jakiś czas sprawdzajmy, czy wdrażane przez nas działania są faktycznie realizowane, oraz czy dają pożądane efekty. Postarajmy się uważnie obserwować otoczenie, trafnie wyciągać wnioski i wdrażać potrzebne zmiany. Tutaj nie obędzie się bez audytów i kontroli. No bo w końcu:
Przezorny jest zawsze ubezpieczony!
Strach przed porażką – nadal ma takie wielkie oczy?
Postarajcie się traktować każde niepowodzenie jako doświadczenie, które będzie dla was przestrogą. Nieważne, czy jesteście dopiero na początku rozwoju interesu, czy macie już wyrobioną markę i renomę, za każdym razem zachowujcie chłodną głowę. I pamiętajcie: Jesteście tylko ludźmi, macie prawo do pomyłek. Niech strach przed porażką nie spędza wam snu z powiek.
A jeśli chcecie dowiedzieć się trochę więcej na ten temat, zapraszam do artykułu pt.: Jak się nie poddawać? Czyli słów kilka o wewnętrznym krytyku.