-
Na czym polega sprzedaż?
-
Z pustego i Salomon nie naleje, czyli o lejku sprzedażowym
- Co to jest lejek sprzedażowy i jakie są jego etapy?
- Etap I: ŚWIADOMOŚĆ – zdobywaj uwagę i buduj świadomość marki
- Etap II: POSZUKIWANIE – intryguj, wzbudzaj zainteresowanie i pozyskuj leady
- Etap III: ROZWAŻANIE – dostarczaj argumentów, które przekonują do zakupu
- Etap IV: PORÓWNYWANIE – dbaj o swoich klientów: ułatwiaj im zakup
- Etap V: DECYZJA – co zrobić, żeby klamka zapadła?
- Drabiną do nieba – Value Ladder dla twórców
- Przykłady Value Ladder dla różnych dziedzin twórczości
- Dziel i rządź, czyli o kategoriach produktów
-
Moduł III: Lepszej gołąb w garści, czyli jak utrzymać klienta?
- Przestań liczyć zyski, licz aktywnych klientów – podstawowe pojęcia do zapamiętania
- Pokaż swoje prawdziwe oblicze dzięki rekomendacjom
- Zajęcia w kuźni, czyli jak utrzymywać ciepłe relacje z klientami
- Bądź posłańcem z dobrymi wieściami – narzędzia marketingowe dla powracających klientów
- Podziel się swoimi wrażeniami z kursu
- Lekcja pokazowa – Etap II: POSZUKIWANIE fragment lekcji
Lekcja pokazowa – Etap II: POSZUKIWANIE fragment lekcji
Wersja audio:
Warstwa tekstowo – wizualna:
Drugi etap lejka to poszukiwanie. Klient dowiedział się już o Tobie, masz jego uwagę, bo zaznajomił się już z Twoją treścią. Teraz czas na to, żeby mógł:
- zdobyć więcej informacji o Tobie,
- zapoznać się z ofertą,
- poznać produkty.
To jest też moment, w którym mogą pojawić się dodatkowe pytania i prośba o kontakt. Dobrze się do tego przygotuj.
Jak ułatwić klientom poszukiwanie?
Po pierwsze: daj szansę na bliższe poznanie. Jeśli działasz na Instagramie, stwórz serię wyróżnionych relacji, w których zawrzesz wszystkie kluczowe informacje o Tobie, Twojej działalności i możliwości zakupów. Dobrze, jeśli pojawi się wśród nich również seria rekomendacji od klientów. Mądrze wykorzystuj też link w opisie profilu. Pamiętaj, że nie musisz ograniczać się do jednego. W internecie znajdziesz sporo narzędzi, które umożliwiają dodanie do profilu całego drzewka linków. Na przykład linktree. Po drugie: opcja wysyłanie do Ciebie wiadomości musi być dostępna. Wielu klientów potrzebuje sobie pogadać przed tym, jak zdecyduje się na zakup. Nie odbieraj im tej szansy. No i nie zapominaj, żeby zaglądać na swoją skrzynkę! Nic tak nie odstrasza, jak wrażenie, że na tym profilu od dawna hula tylko wiatr. Jeśli działasz na Facebooku: wykorzystuj opcję przypinania postów, uzupełnij WSZYSTKIE informacje o sobie, nie pomijaj takich kwestii, jak poprawne dodanie danych adresowych i telefonicznych. Jeśli prowadzisz sklep, skonfiguruj go też na Facebooku. Masz taką możliwość, nawet jeśli nie masz strony internetowej. W takiej sytuacji po prostu sposobem finalizacji transakcji jest wysłanie do Ciebie wiadomości. Twoja strona internetowa, jeśli ją masz, powinna zawierać:
- skrupulatnie przygotowane informacje „O mnie”,
- dobrze przemyślaną zakładkę „Kontakt”.
A może przyda Ci się funkcja formularza kontaktowego zamiast prosić klientów o wysyłanie standardowych mejli? Bardzo fajnym trickiem jest też dodanie swojej pinezki w Google, jeśli masz pracownię, sklep stacjonarny, prowadzisz warsztaty – poświęć trochę czasu na dodanie „swojego miejsca” na świecie i w Mapach Google. Wymaga to co prawda nieco czasu, bo trzeba poczekać, aż od Google przyjdzie e-mail, ale jeśli potwierdzisz, że rzeczywiście: pod tym adresem można Cię znaleźć – to zyskujesz tak fajną opcję, jak dodawanie swojej własnej lokalizacji do postów, no i zaczniesz się pojawiać w wynikach wyszukiwania również na Mapach Google, a to naprawdę wiele daje. Kiedy już wprowadzisz te zmiany, zleć audyt Twoich miejsc w sieci profesjonaliście, który zna się na rzeczy i od razu powie, co jest nie tak albo kompletnemu laikowi, ale za to osobie, która może być Twoim klientem. Sprawdzisz w ten sposób, czy Twój profil/strona są czytelne, czy łatwo się po nich poruszać no i czy wszystkie informacje potrzebne do zakupu są łatwe do znalezienia. Daj się wypróbować Jest taka technika sprzedażowa, którą nazywa się potocznie szczeniakiem….
cena 229 zł
Hejka
“Masz 6 dni 23 godziny 54 minuty pozostałych w kursie” – znaczy to że mam tydzień na ukończenie?
Cześć 🙂 Nie, to orientacyjny czas, jaki zajmie przepracowanie kursu. Nie musisz się nim sugerować. Zmieniliśmy już tę informację na 365 dni, żeby nikt nie czuł, że zegar tyka. 😉 Przyjemnego kursowania!
Skończyłam. Zajęło mi to nieco ponad 3 h łącznie z robieniem notatek. Kurs ma konkretne schematy działania, przykłady – co dla mnie jest bardzo ważne. Teraz pozostaje wdrożyć w życie. Zaczynam od razu.